November 16,2021

iPad Air 3 w teście: brakujące ogniwo między iPadem a iPadem Pro

by Kolbowicz Marek

Wraz z prezentacją i wprowadzeniem na rynek trzeciej generacji iPada Air, portfolio tabletów Apple znacznie się powiększył, do pięciu różnych rozmiarów ekranu od 7,9 cala do 12,9 cala. Nowy iPad Air nieznacznie różni się obszarem wyświetlania od małego iPada Pro i iPada bez nazwy. Pod względem wydajności skoki z iPada do iPada Air, a stamtąd do iPada Pro są ogromne.

Starsi z nas mogą jeszcze pamiętać: był rok 2014, kiedy Apple po raz ostatni zaprezentował iPada Air. W międzyczasie na rynku pojawiło się kilka iteracji iPada Pro, a poprzedni projekt iPada Air stał się następcą klasycznego iPada na obecnym etapie ewolucji. Zwłaszcza w ostatnich latach Apple był w stanie radykalnie obniżyć cenę podstawową do 350 euro, podczas gdy modele Pro stały się znacznie droższe i są obecnie dostępne od 880 euro. W międzyczasie gigantyczna luka 530 euro. Do niedawna można było kupić dwa zwykłe iPady i nadal nie wydać wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić kolejny lepszy model. Nigdy więcej.

Nowy skład

Jeśli chcesz teraz kupić nowego iPada, możesz poczuć się trochę przytłoczony – przynajmniej jak na standardy Apple – duży wybór. Musisz wybrać między iPadem (od 350 euro), iPadem mini (od 450 euro), iPadem Air (od 550 euro), iPadem Pro 11” (od 880 euro) i iPadem Pro 12,9” (od 1100 euro). euro). I tak, warto wymienić oba modele Pro osobno, ponieważ przemawiają do różnych grup użytkowników. Pięć różnych modeli iPada w pięciu różnych rozmiarach wyświetlacza z trzema różnymi procesorami. To, co na pierwszy rzut oka może wydawać się dzikim wzrostem i chaosem, ma swój system. Aż dawno nie było. Wraz z wprowadzeniem i odrodzeniem iPada Air, Apple wypełnia lukę wspomnianą powyżej i oferuje teraz iPady w rozsądnej cenie i poziomie wydajności. Po raz pierwszy od lat. Ponadto chętni nabywcy iPadów mogą podjąć jasną decyzję w oparciu o swoje preferencje i wymagania. W przeciwieństwie do mobilnych komputerów Mac, w których MacBook (od 1500 euro), MacBook Air (od 1350 euro) i najtańszy MacBook Pro (od 1500 euro) są zbyt blisko siebie.

W tym miejscu znajdziesz zewnętrzne treści z YouTube, które uzupełniają artykuł. Możesz go wyświetlić i ponownie ukryć jednym kliknięciem.

Wyrażam zgodę na wyświetlanie mi treści zewnętrznych. Pozwala to na przekazywanie danych osobowych stronom trzecim. Przeczytaj więcej o naszej polityce prywatności.

„Powietrze” znowu coś znaczy

Firma Apple po raz pierwszy zastosowała sufiks „Air” w 2008 roku dla ówczesnego nowego modelu MacBooka, który był przede wszystkim lekki, mały i praktyczny, choć nie do końca wół roboczy. Z biegiem lat termin ten początkowo rozszerzył się o gamę iPadów, ale potem szybko zniknął. MacBook Air stanął przed konkurencją ze strony MacBooka, a model Air został całkowicie anulowany dla iPada na rzecz nowego „normalnego” modelu iPada w dawnym przebraniu Air.

W zeszłym roku Apple już na nowo zinterpretował sufiks „Air” na MacBooku. MacBook Air jest znacznie cięższy niż MacBook (nie jest już najlżejszym dostępnym modelem MacBooka), ale wprowadza wiele poprzednich funkcji Pro do poziomu cenowego, który jest dostępny dla większej liczby zainteresowanych stron.

Ta zmiana była znacznie bardziej skuteczna w przypadku iPadów. Nowy iPad Air od razu wydaje się znajomy. W zasadzie design nie zmienia się od lat i dominuje duży ekran, który ma teraz przekątną 10,5 cala, a przede wszystkim szerokie krawędzie u góry iu dołu. Te ostatnie są znacznie mniej irytujące w przypadku nowego iPada Air niż w przypadku nowego iPada mini, który właśnie został wprowadzony, co prawdopodobnie wynika z faktu, że zajmują mniej miejsca pod względem procentowym całego urządzenia.

Choć projekt jest stary, poza niewielkimi wariacjami, tak nie wygląda. Oczywiście nie wygląda tak nowocześnie jak nowe modele iPada Pro – ale nie jest też całkowicie przestarzały. Sama obudowa jest tylko nieznacznie większa niż w poprzednich 9,7-calowych modelach - ale istniejące osłony nadal nie pasują.

Ekran robi różnicę

Porównując normalnego iPada z iPadem Air, pierwszą rzeczą, którą zauważysz, jest ekran. Jest nieco większy niż iPad (10,5 zamiast 9,7 cala), ale głównie jest laminowany na szkle ochronnym, dzięki czemu nie ma „szczeliny powietrznej” między dwoma komponentami. Znamy to z iPhone’a od lat i chyba już nie odbieramy tego jako czegoś wyjątkowego. Ale jeśli podniesiesz iPada (bez afiksu z nazwą), stary projekt natychmiast stanie się niewygodny i denerwujący.

Kolejna funkcja, którą zauważysz tylko wtedy, gdy zostanie Ci odebrana: True Tone. Technologia Apple, dzięki której ekran automatycznie dopasowuje się do otaczających warunków oświetleniowych – pod względem natężenia i temperatury barwowej. Tutaj też wyraźna przewaga nad iPadem.

Wreszcie, wyświetlacz iPada Air z DCI-P3 obsługuje znacznie większą przestrzeń kolorów, zapewniając jeszcze wierniejsze odwzorowanie. Nawet jeśli na początku nic to dla ciebie nie znaczy: Wyświetl zdjęcie zrobione w przestrzeni kolorów DCI-P3 (na przykład jednym z aktualnych modeli iPhone'a) na obu urządzeniach iPad w sklepie Apple Store lub w sklepie z elektroniką. Gdy poznasz zalety P3, nie będziesz już mógł nic robić z sRGB.

Na szczęście, jeśli chodzi o ekrany, wciąż brakuje technologii OLED, bez której do tej pory musiały się obejść nawet modele Pro. Na rynku z pewnością są tablety OLED. O ile mi wiadomo, nikt obecnie nie jest w stanie dostarczyć wyświetlaczy OLED w odpowiednim rozmiarze oraz w wymaganej przez Apple ilości i jakości. Przynajmniej nie za cenę, którą Apple byłby skłonny zapłacić i która nie miałaby znaczącego wpływu na ceny iPada. To, czego wciąż brakuje w wyświetlaczu Air to Pro, to ProMotion, technologia Apple, która dynamicznie dostosowuje częstotliwość odświeżania do 120 Hz.

W tym miejscu znajdziesz zewnętrzne treści z YouTube, które uzupełniają artykuł. Możesz go wyświetlić i ponownie ukryć jednym kliknięciem.

Wyrażam zgodę na wyświetlanie mi treści zewnętrznych. Pozwala to na przekazywanie danych osobowych stronom trzecim. Przeczytaj więcej o naszej polityce prywatności.

W rytm iPhone’a XS

Nie tylko wyświetlacz, ale cały iPad napędzany jest procesorem Apple A12, który znamy już z obecnej generacji iPhone’ów. Chociaż nie jest tak potężny, jak A12X w obecnych modelach iPada Pro, jego ograniczenia wydajności prawdopodobnie znacznie przewyższą wymagania większości użytkowników. Dzięki chipowi A12, Neural Engine firmy Apple, jak Apple nazywa własną technologię uczenia maszynowego, również trafia do „normalnych” iPadów. Jest to nie tylko dostępne dla aplikacji za pośrednictwem interfejsu CoreML, ale także odpowiada na przykład za ulepszanie zdjęć. Jak miło byłoby w tym momencie, gdyby iPad Air otrzymał również lepszy system kamer. Apple poczyniło tutaj znaczne oszczędności i dało nowemu iPadowi mini tylko 8-megapikselowy aparat z opcją nagrywania filmów w 1080p. Dzięki nowemu chipowi A12, który zapewnia Smart HDR i wiele innych sztuczek, obrazy wyglądają znacznie lepiej niż te ze starszych urządzeń z tym samym aparatem. Ale nadal: czy urządzenie z 2019 roku nie powinno mieć lepszego aparatu?

W dyskusji redakcyjnej szybko wyłonił się punkt widzenia, że ​​iPad to nie aparat. To wystarczyłoby do skanowania dokumentów i aplikacji AR. Zasadniczo dokładnie tak to widzę. Ale ludzie nie wiedzą, że iPad nie jest zamiennikiem aparatu. Wszędzie widzisz ludzi robiących zdjęcia swoim iPadem. Tak jak trzmiel, który nie wie, że nie powinien latać i dlatego po prostu to robi. A jeśli fotografia i filmowanie są tak oczywistym problemem dla kupujących iPady, to Apple powinno to wziąć pod uwagę. Tak, nawet w tańszych urządzeniach.

Ołówek jabłkowy

Po raz pierwszy iPad Air obsługuje Apple Pencil, nawet jeśli tylko ten stary. Dzieje się tak głównie dlatego, że Apple chciało, aby iPad Air był tani. Aby wesprzeć nowy Apple Pencil, należałoby polegać na zupełnie innym projekcie obudowy, a docelowo także na innym wnętrzu, przynajmniej podobnym do obecnych modeli iPada Pro. Nie ma to jednak wpływu na korzystanie z Apple Pencil. To znaczy, przynajmniej nie, jeśli nigdy nie pracowałeś z nowym Apple Pencil na iPadzie Pro. Ponieważ nowa wersja jest znacznie bardziej poręczna, a rysowanie i pisanie na iPadzie Pro jest znacznie bardziej normalne, szczególnie dzięki ProMotion. Apple Pencil szybko podbił moje serce. Używanie iPada jako cyfrowego podkładki do pisania od dawna stanowiło problem i tak długo byłem bardzo niezadowolony zarówno z odpowiednich aplikacji, jak i innych oferowanych długopisów. Apple Pencil zmienił to na zawsze.

Połączenia i inteligentna klawiatura

Złącze Lightning uratowało się w nowej generacji iPada Air i nie zostało zastąpione przez USB-C. Ten ostatni jest technicznie wyraźnie lepszy pod wieloma względami, ale akcesoria są nadal stosunkowo drogie, więc Lightning jest właściwym wyborem dla iPada mini nie tylko ze względu na koszty. To ekscytujące, że Apple przekazał „Smart Connector” iPadowi Air, który do tej pory znamy tylko z iPada Pro. Można go wykorzystać do podłączenia etui z klawiaturą do iPada, którego nie trzeba podłączać ani ładować przez USB. „Inteligentna klawiatura” z iPada Pro jest oczywiście dostępna również w Apple dla nowego iPada Air - za 180 euro. W tym celu otrzymujesz minimalnie dostosowaną wersję Smart Keyboard, którą Apple miał również w ofercie dla iPada Pro 10,5". Pisanie na Smart Keyboards firmy Apple wymaga przyzwyczajenia się, co w żadnym wypadku nie należy interpretować negatywnie. Jest po prostu inaczej niż na konwencjonalnym Klawiatura, Ale także o wiele lepsze niż brak klawiatury i konieczność wpisywania dłuższych tekstów na wyświetlaczu, Możemy bez zastrzeżeń polecić osłonę klawiatury dla płodnych pisarzy.

Szybki procesor

Świetny duży ekran

Inteligentne złącze do klawiatur

Obsługuje tylko pierwszy Apple Pencil

Umiarkowany system kamer

więcej na ten temat

#iPad Air

#Apple Ołówek

#iPad Pro

#iPad Mini

#Inteligentna klawiatura

  • Kolbowicz Marek
  • November 16,2021

Leave a Reply