December 14,2021

Big data i mikrotargetowanie W ten sposób firmy wykorzystują prywatne dane w sieci

by Kolbowicz Marek

Od spersonalizowanej reklamy po zdolność kredytową: afera Facebooka i Cambridge Analytica pokazała, że ​​strony trzecie mogą czerpać niemal wszystko z informacji cyfrowych.

Big data, profilowanie i mikrotargetowanie: skandal wokół Cambridge Analytica i Facebooka rzucił światło na to, w jaki sposób potencjalni wyborcy mogą otrzymywać dostosowane wiadomości poprzez sprytną analizę i powiązanie ich danych osobowych. Mówi się, że Cambridge Analytica nie tylko wpłynęła na decyzję o Brexicie, ale także pomogła Donaldowi Trumpowi wygrać wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.

Brytyjska firma zajmująca się analizą danych uzyskała nielegalnie pewne informacje od nawet 50 milionów użytkowników Facebooka - bez wiedzy użytkowników. Afera od kilku dni wywołuje wielkie oburzenie. Koncentruje się na modelu biznesowym, który łączy dane i wykorzystuje algorytmy do tworzenia profili. Takie podejście nie jest już niczym niezwykłym, zwłaszcza w sektorze konsumenckim.

„Nasze dane nie trafią w najbliższym czasie do więzienia”: Nowe dyskusje na temat prywatności i ochrony danych. Co dzieje się z naszymi danymi w sieci? (Źródło: Stephen Chung / obrazy imago)

„To, co Cambridge Analytica oczywiście zrobiła – lub chciała zrobić, jest porównywalne z tym, co dzieje się coraz częściej każdego dnia w sektorze gospodarczym, jeśli chodzi o reklamę, zdolność kredytową lub indywidualne wyceny” – mówi były federalny komisarz ds. ochrony danych Peter Schaar. niemieckiej agencji prasowej. A austriacki ekspert ds. ochrony danych Wolfie Christie skrytykował półtora roku temu: „Podczas gdy stajemy się coraz bardziej przejrzyści, sposób, w jaki firmy przetwarzają nasze dane, staje się coraz bardziej nieprzejrzysty”.

Ale co się dzieje z naszymi danymi w sieci? Ciągły strumień danych o naszym życiu lub naszych zachowaniach związanych z użytkowaniem może być przekazywany stronom trzecim za pośrednictwem smartfona lub przeglądarki internetowej. Obejmuje to informacje czysto techniczne, takie jak adres IP używanych komputerów, dane o lokalizacji lub fakt, czy używam iPhone'a lub urządzenia z systemem Android.

Istnieją również dane osobowe - na przykład za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na przykład kilka polubień na Facebooku może być wykorzystanych do określenia cech, takich jak wiek, orientacja seksualna, pochodzenie etniczne, postawa polityczna, status związku lub spożycie alkoholu z wysokim stopniem wiarygodności. Czasami te informacje - w zależności od twoich prywatnych ustawień - mogą być przeglądane przez wielu.

Dyskryminujące decyzje dotyczące klientów

Na podstawie takich informacji często oferowane są spersonalizowane reklamy. Eksperci ostrzegają jednak, że można również podejmować dyskryminujące decyzje dotyczące klientów, od zdolności kredytowej po czas oczekiwania na infolinię.

Typowym przykładem jest zróżnicowanie cen, mówi Schaar. Na przykład różnym osobom oferowane byłyby różne ceny podczas rezerwacji lotów dla tego samego połączenia. W zależności od tego, ile klienci - zgodnie z analizą - są skłonni zapłacić.

(Źródło: Statista.de)

Lina Ehrig z Federalnego Stowarzyszenia Organizacji Konsumenckich mówi: „Tworzenie profili i indywidualne adresowanie, czy to w celach reklamowych, czy też cenowych, to temat, który już częściowo obserwujemy i który będzie jeszcze silniejszy”. Zniżki indywidualne są już tutaj szczególnie rozpowszechnione.

Niektórzy użytkownicy nie mają pojęcia o tych strategiach reklamowych. Nie są nawet świadomi, że otrzymują spersonalizowane wiadomości, nie mówiąc już o informacjach, na podstawie których zostały stworzone. „Brak przejrzystości to podstawa i koniec każdej udanej manipulacji”, mówi Schaar. Oraz: „Problem wykracza daleko poza ochronę danych”. Chodzi o tajną kontrolę naszych potrzeb, naszych działań lub zachowań wyborczych.

Więcej prawdziwej prywatności w Internecie

Eksperci liczą na rozporządzenie o e-prywatności, które jest obecnie negocjowane, oraz na ogólne rozporządzenie o ochronie danych, które wejdzie w życie pod koniec maja. „Zaletą jest to, że ogólne rozporządzenie o ochronie danych ma zastosowanie w całej Europie i firmy spoza Europy muszą go przestrzegać. Oznacza to, że Facebook, Google, Amazon i spółka nie mogą już tak po prostu kontynuować”, mówi Ehrig. Ponadto w przyszłości będzie obowiązywał zakaz łączenia. Dzięki temu możesz korzystać z usługi, nawet jeśli nie wyrażasz zgody na przetwarzanie danych.

(Źródło: Statista.de)

A Schaar, który jest obecnie przewodniczącym Europejskiej Akademii Wolności Informacji i Ochrony Danych, mówi: „Musimy rzucić światło na te ciemne strony, co nie znaczy, że chcemy zatrzymać lub spowolnić cyfryzację. skierować go w społecznie akceptowalne kanały i tego oczekuję od polityków ”.

  • Kolbowicz Marek
  • December 14,2021

Leave a Reply