December 13,2021

Wielka cyfrowa ofensywa Aby Niemcy nie straciły kontaktu

by Kolbowicz Marek

W porównaniu z innymi krajami Niemcy – wiodący kraj uprzemysłowiony i mistrz świata w eksporcie – są cyfrowym krajem rozwijającym się. Dotyczy to również rozbudowy sieci światłowodowej i komunikacji mobilnej. Czas na podsumowanie – i pięć sugestii dotyczących cyfrowej przyszłości.

W wywiadzie dla „Heute Journal” ZDF, Dorothee Bär, desygnowana minister stanu ds. cyfrowych, wmanewrowała się w swoje pierwsze faux pas. Ponieważ zamiast wyjaśniać, w jaki sposób chce wykorzystać swoje nowe biuro do napędzania powolnej ekspansji łączy szerokopasmowych, polityk CSU wolał mówić o samojezdnych i latających samochodach.

Najwyraźniej nie to chciała usłyszeć prezenterka Marietta Slomka. Przede wszystkim należy udostępnić tym technologiom wysokowydajny Internet, więc ich sprzeciw. Wielu widzów też mogło coś z tego zyskać. Fragment wywiadu krążył w mediach społecznościowych. Wiele kpin zrobiono wtedy z przyszłego pracownika Kancelarii.

Zamiast prowadzić niezależne ministerstwo cyfrowe, Bär powinien koordynować projekty różnych ministerstw w sprawach cyfryzacji. Minister Transportu i Infrastruktury Cyfrowej będzie nadal odpowiadał za rozbudowę łączy szerokopasmowych. Tutaj Andreas Scheuer podąża za wspólnym przyjacielem partii CSU, Alexandrem Dobrindtem. Ma wiele do zrobienia – musi nadrobić szereg zaniedbań swoich poprzedników.

Użytkownik smartfona: szybkie telefony komórkowe, wolne połączenie. (Źródło: obrazy imago)

Pierwszy przykład: komunikacja komórkowa

Szybka radiowa transmisja danych (4G lub LTE) już dawno powinna być standardem. Na „Mobile World Congress” w Barcelonie zaprezentowano najważniejsze spotkanie branży telefonii komórkowej i producentów smartfonów, piątej generacji (5G), która ma wystartować w 2019 roku. 5G oferuje maksymalną prędkość do dziesięciu gigabitów na sekundę. To sto razy szybciej niż dzisiejsze sieci LTE. Technologia ta umożliwia również znacznie większą ilość danych na kilometr kwadratowy na stację telefonii komórkowej, ale wymaga również wielu nowych masztów telefonii komórkowej.

W Niemczech są jeszcze w trakcie rozbudowy sieci 4G lub LTE. Standard służy do przesyłania dużych ilości danych, np. filmów. Operatorzy sieci komórkowych nadal pracują nad tą technologią transmisji, a tu i tam uzyskują nawet kilka megabitów na sekundę. W zależności od kategorii, do użytku mobilnego przez LTE powinno być dostępne do 500 megabitów na sekundę. Ale byłby to kolejny gigantyczny skok do jakości 5G z prędkością do 10 000 Mbit/s.

Ponadto tylko nieliczni użytkownicy mogą cieszyć się najwyższą prędkością. Według Statista nawet dwie trzecie użytkowników (65,7 proc.) nie ma dostępu do szybkiej transmisji danych LTE. To stawia Niemcy daleko w tyle w porównaniu z Europą. Kraje takie jak Holandia i Norwegia osiągają średnio prawie dwukrotnie wyższą prędkość. Kraje takie jak Węgry, Serbia, Chorwacja i Litwa są również w tym punkcie luźno zależne od Niemiec.

„Białe plamy” należy usunąć

Na aukcji ruchomych częstotliwości radiowych dla LTE (4G) i UMTS (3G) pojawiły się specyfikacje usunięcia „białych plam” z niedostatecznie obsługiwanych obszarów w kraju. Dostawcy zwracają uwagę, że ponad 90 proc. populacji może korzystać z LTE. Jednak pomiary przeprowadzone na urządzeniach, takich jak OpenSignal, pokazują, że jest to w najlepszym razie teoretycznie poprawne. Szybki Internet nie radzi sobie dobrze z użytkownikami, zwłaszcza poza dużymi miastami. Infografika Statista odnosi się również do pomiarów z OpenSignal.

32 miejsce w Europie: Niemcy pozostają w tyle pod względem mobilnego surfowania. (Źródło: Statista)

Jeśli kupisz dziś smartfon za ponad 800 euro, w najgorszym przypadku dostaniesz kiepską linię danych, która nie wyczerpuje możliwości Twojego urządzenia, ale go spowalnia.

Dla porównania stawki ryczałtowe na telefony komórkowe są również droższe i zbyt niskie. Nie ma prawie żadnych rzeczywistych, nieograniczonych stawek ryczałtowych. Telekom oferuje ryczałtową stawkę „Unlimited” za niecałe 80 euro miesięcznie. To prawie 960 euro rocznie, o wiele za drogo w porównaniu z UE.

Drugi przykład: sieć światłowodowa

W ciągu ostatnich czterech lat rząd federalny udostępnił środki w wysokości miliardów na promowanie ekspansji łączy szerokopasmowych. Ale te środki zostały zainwestowane tylko częściowo: w 2017 roku tylko 15 z 690 milionów euro w rządzie federalnym wydano na rozbudowę łączy szerokopasmowych. W 2016 roku było to tylko 5 z 400 milionów euro. Spowodowało to prośbę od zielonego posła Svena Kindlera. Nie jest jasne, na czym dokładnie polegał problem.

Dlatego pomimo wielkich wysiłków w ostatnich latach infrastruktura cyfrowa w Niemczech nadal nie jest dostępna w całym kraju.

Znaczny podział między miastem a wsią

Nadal istnieje duża przepaść między miastem a wsią. Według Federalnej Agencji Sieci 90 procent linii w dużych miastach może osiągnąć prędkość do 50 megabitów na sekundę i więcej. W mniejszych miastach odsetek ten spada do 68 proc., na wsi tylko 36 proc.

Problem nie polega na tym, że nie ma zapotrzebowania na szybki internet. W większości regionów brakuje ofert. A wszędzie tam, gdzie dostępne są połączenia 100 lub 200 Mbit/s, niemieccy dostawcy mogą sporo kosztować. Na przykład połączenie gigabitowe od Deutsche Telekom kosztuje 119,95 EUR miesięcznie. Coś takiego jest już dostępne w Szwecji w cenie niemieckiego połączenia 50 Mbit/s.

Ponieważ wysokie koszty ekspansji w słabiej zaludnionych regionach są równoważone niskimi dochodami, duże firmy telekomunikacyjne do tej pory nie zwracały uwagi na ekspansję na obszarach wiejskich. Te wady mają w rzeczywistości być niwelowane przez programy dotacji państwowych.

Rozbudowa sieci światłowodowej

Jak dotąd prawie nie ma gospodarstw domowych, urzędów czy firm, które są bezpośrednio podłączone do sieci światłowodowej („światłowód do domu”). W 2017 roku Telekom i Vodafone położyły dziesiątki tysięcy kilometrów światłowodów. Ale te linie często kończą się szarymi puszkami połączeniowymi na chodniku. Ostatnie kilka metrów przebiega wówczas zwykle po konwencjonalnych liniach miedzianych. Koszty połączenia światłowodowego są bardzo zróżnicowane. W zależności od rodzaju połączenia i operatora opłata wynosi od 100 do 1000 euro.

Telekom wykorzystuje tak zwaną technologię „wektorowania”, dzięki której można osiągnąć prędkość danych rzędu 50 megabitów na sekundę, aw wielu lokalizacjach nawet 100 megabitów na sekundę. Wkrótce powinno to osiągnąć nawet 250 megabitów na sekundę z tzw. „super vectoringiem”. Ale nie można za jego pomocą osiągnąć prędkości gigabitowych.

Możemy to zrobić: pięć sugestii

1. Oprócz większych inwestycji w sieci komórkowe i szybkie kable potrzebujemy przede wszystkim nowych pomysłów na cyfrową przyszłość. Nie ma ani jednej niemieckiej firmy wśród 50 największych firm na świecie, które opracowują aplikacje na smartfony i tablety. Światowy rynek o wartości miliarda dolarów rośnie całkowicie bez udziału Niemiec.

2. Potrzebujemy start-upów, które ryzykują cyfrowe pomysły i ciągną za sobą duże firmy. Ta współpraca wymaga pilnego rozszerzenia. Dostępne są pierwsze, obiecujące podejścia, również na poziomie europejskim. Coś w rodzaju niemieckiego ducha przedsiębiorczości może pojawić się ponownie, zastępując strach i odrzucenie nowinek technicznych. Potrzebujemy nowej kultury start-upów i żadnego niemieckiego strachu przed porażką i niepowodzeniami. Ode mnie też taksówkami powietrznymi.

Reklama szybkich łączy internetowych: kilka kabli światłowodowych dociera do drzwi wejściowych. (Źródło: obrazy imago)

3. W Niemczech zbyt długo trzymamy się wypróbowanych i przetestowanych technik, patrz silnik Diesla. Rozwijamy je coraz dalej, zamiast wcześniej polegać na innowacjach. Czy taka firma jak Tesla byłaby do pomyślenia w Niemczech? A może Google i Facebook? Szczera odpowiedź brzmi: nie. Wszystkie główne korporacje cyfrowe (Amazon, Apple, Microsoft) mają teraz siedzibę w USA. Nieprzypadkowo.

4. Potrzebujemy znacznie więcej kobiet w zawodach technicznych i start-upach. Brakuje nam Twojej kreatywności i pomysłów. Tylko co dziesiąty założyciel w Niemczech to dziś kobieta. Kobiety są tak samo nieobecne na przedmiotach MIN T, jak na kursach technicznych. To powinno się zmienić poprzez ukierunkowane finansowanie i oferty. Nie z dnia na dzień, ale w perspektywie średnioterminowej.

5. Potrzebujemy laptopów i tabletów w szkołach. A medioznawstwo jako przedmiot szkolny. Dlaczego szkoły i nauczyciele są gorzej wyposażeni technicznie niż ich uczniowie? Nie konsumować, ale tworzyć coś nowego. Zadawać pytania, w dialogu z innymi. Wtedy „wymiana studencka” odbywa się nie tylko raz w roku, ale codziennie, ponad granicami państwowymi i językowymi.

  • Kolbowicz Marek
  • December 13,2021

Leave a Reply